0
0
Suche powietrze w domu i jego konsekwencje
Zacznijmy od tego, że optymalna wilgotność powietrza w domu podczas sezonu grzewczego powinna wynosić 40-55%. W takim poziomie wilgotności najbardziej komfortowo czują się nasze drogi oddechowe, skóra i oczy. Im młodszych mieszkańców macie w domu, tym bardziej ważne jest, aby podtrzymywać optymalny poziom wilgotności w pomieszczeniach, ponieważ suche powietrze w domu może stać się główną przyczyną chorób – w suchym środowisku bardzo dobrze rozwijają się wszelkiego rodzaju wirusy i inne, wywołujące infekcje "paskudztwa". Suche drogi oddechowe są jak otwarta brama do organizmu dla różnych infekcji. Cienka i wrażliwa skóra bobasa bardzo szybko zaczyna negatywnie reagować na obniżony poziom wilgotności w czasie sezonu grzewczego: najczęstszym powodem do skarg od strony mam są niewielkie, suche plamki, pokrywające skórę na nóżkach, rączkach lub twarzy.
Jak sprawdzić poziom wilgotności w Twoim domu? Najlepszy sposób – zmierzyć wilgotność specjalnym urządzeniem, które można nabyć we wszystkich sklepach z wyposażeniem domu. Poszukaj higrometru lub miernika wilgotności, który pokazuje temperaturę powietrza w pomieszczeniu i procentową wilgotność. Takie urządzenia nie są drogie.
Oczywiście, suche powietrze można "poczuć" i bez żadnych urządzeń. Można to zrobić na parę sposobów. Jeżeli rano budzisz się z zatkanym nosem, suchym gardłem, popękanymi ustami, a za dnia denerwują suche oczy lub elektryzujące się włosy – to znak, że w domu jest za sucho.
Pierwszą i podstawową rzecz, jaką trzeba robić – nawilżać powietrze w pomieszczeniach. To można zrobić na parę sposobów: wieszać specjalne pojemniki z wodą lub mokre ręczniki na kaloryfery, rozwieszać pranie w tych pokojach, gdzie jest najbardziej sucho, gotować wodę w kuchni, żeby para wodna wypełniła pomieszczenie, rozmieszczać pojemniki z wodą lub wodną mgiełkach spryskiwać pokój (ta metoda jest wyjątkowo szybka i efektywna, gdy tylko poczujesz pierwsze obniżenie wilgotności). Oczywiście, najbardziej cywilizowany i najmniej wymagający sposób na nawilżenie jest nawilżacz powietrza. Te urządzenie zamieniają powietrze w domu na białą mgłę – drobne cząsteczki wody szybko pochłaniają suche powietrze. Od momentu rozpoczęcia stosowania tego urządzenia, bardzo szybko pojawia się pożądany efekt – od razu łatwiej się oddycha, zmniejsza się zapchanie nosa, nie elektryzują się włosy, łagodnieją objawy alergii lub astmy, a skóra staje się mniej wrażliwa. Zazwyczaj jako pierwsi lepiej się czują najmłodsi członkowie rodziny, którzy są wyjątkowo wrażliwi na wszelkie zmiany powietrza w pomieszczeniach.
Od razu muszę dodać, że zbyt wysoka wilgotność powietrza jest równie mało komfortowa, co suche powietrze. Największe zło, które tworzy się przy dużej wilgotności to rozrastanie się pleśni. Nie przesadzajcie więc z nawilżaniem i kontrolujcie poziom specjalnym urządzeniem.
W dzisiejszych czasach mamy często szukają nawilżacza powietrza posiadającego aromaterapeutyczną funkcję. Te dwie rzeczy świetnie idą razem w parze! Olejki eteryczne świetnie oczyszczają i aromatyzują powietrze w pomieszczeniach, pomagają obronić się przed infekcjami rozprzestrzeniającymi się drogą kropelkową. Boginie z naszego zespołu podpowiadają z własnego doświadczenia, że najlepiej cieszyć się aromaterapią posiadając nawilżacz powietrze, który NIE POSIADA osobnego otworu na olejki eteryczne – idealnie jest wtedy, gdy olejki eteryczne są dodawane bezpośrednio do wody. W taki sposób z pewnością będziecie czuć aromat tych olejków i one na pewno trafią do powietrza, prawidłowo wykonując swoją pracę. Piszę o tym dlatego, że często mamy piszą do nas rozczarowane z powodu swojego nawilżacza i osobnego otworu na olejki – takie otwory wymagają bardzo dużej ilości olejków, a i tak później aromat jest ledwo wyczuwalny. Dlatego powtarzam po raz kolejny: idealny nawilżacz z opcją aromaterapii to taki, który rozprzestrzenia wodę i olejki razem.
W ciągu ostatnich kilku lat, zajmując się aromaterapią i dyfuzorami, "przeczesaliśmy" tą branżę wszerz i wzdłuż, dlatego śmiało mogę stwierdzić, że w tej kategorii nie mamy zbyt dużego wyboru. W naszym sklepie znajdziecie kilka właśnie takich modeli, którzy spełniają funkcję nawilżenia – aromatyzowania – jest to niewielki i czarujący model "Ciemna kropla", przeznaczona do dziecięcego pokoju i posiadająca funkcję nocnej lampki "Gwiazdka" oraz naprawdę potężny nawilżacz powietrza z funkcją aromatyzowania "Klepsydra". Piszę bardzo szczerze – funkcja aromatyzowania jest zadowalająca, ale nie perfekcyjna, ponieważ olejki eteryczne trzeba dodawać na dołączoną gąbkę, a nie do wody. Aczkolwiek sam nawilżacz powietrza jest z pewnością bardzo dobry i efektywny!
Często też pytacie o te mniejsze dyfuzory, działająca na bazie wody: czy one nawilżają powietrze? Biorąc na logikę: jeżeli urządzenie odparowuje wodę, to w pewnym stopniu nawilża też powietrze. Oczywiście najlepszy tego efekt będzie odczuwalny w małych pomieszczeniach. Mniejsze modele dyfuzorów odparowują 9-30ml wody w ciągu godziny, a wspomniane wcześniej nawilżaczo – aromatyzatory – 100-350ml/h. Różnica jest znaczna.
Jeżeli ciężko jest szybko osiągnąć pożądany poziom nawilżenia, pomóż swojemu organizmowi jakoś przetrwać ten suchy okres bez przykrych dolegliwości. Pij dużo płynów. Jest to główna i najważniejsza porada. Wysuszoną i nabrzmiałą błonę śluzową nosa nawilżaj olejami roślinnymi. Do tego świetnie się nadaje masło shea, które nie tylko pokrywa suche obszary nosa ochronną warstwą, ale też ją odżywia i uspokaja. Jeszcze jedna, mało komu znana właściwość masła shea: ono doskonale udrażnia zatkany nos! Badania wykazują, że masło shea jest świetnym środkiem zmniejszające przekrwienie nosa.
Jeżeli często po nocy budzisz się z "zatkanym", "zaklejonym" nosem, do swojej wieczornej rutyny pielęgnacyjnej wprowadź smarowanie środka nosa cienką warstwą masła shea. Tą procedurę można stosować u noworodków od urodzenia, dla małych dzieci i całej rodziny. Właśnie, noworodki: mamy często się pytają o katar w pierwszych miesiącach życia. Narzekają, że glutek w sumie nie leci, z pompką nic się nie da wyciągnąć, ale maluszek i tak pochrapuje i oddycha tak, jakby nosek był pełny. To jest typowe nabrzmienie nosa, spowodowane suchym powietrzem w pomieszczeniu. Po uregulowaniu poziomu wilgotności i stosowaniu nawilżenia błony śluzowej nosa ten problem natychmiast znika i maluszek może spokojnie odetchnąć. To samo masło shea możecie stosować na popękane usta, suchą skórę rąk oraz jako ochronę przed przykrą pogodą czy do pielęgnacji odparzonej pupci bobasa.
Jeżeli widzisz, że maluszek i tak ciężko oddycha, pomimo odpowiedniego nawilżenia powietrza w pomieszczeniu i smarowania błony śluzowej nosa, na drzemkę za dnia wyprowadzaj maluszka na dwór – na świeżym powietrzu znikają wszelkie problemy z oddychaniem. W ciągu nocy odparowuj w dyfuzorze olejek eteryczny z rosaliny – to świetny sposób na ułatwienie oddychania, udrażnia zatkany nos, a ze względu na istniejący w składzie naturalny składnik chemiczny linalol, nawet poprawia jakość snu! Jeżeli sytuacja jest bardzo kiepska, dodaj kroplę tego olejku na skrawek poduszki, pieluszkę tetrową, zabawkę pluszową czy najzwyczajniej na piżamkę maluszka. Delikatny aromat rosaliny nie podrażnia dróg oddechowych i nie zakłóca spokojnego snu.
Suchą skórę smaruj nawilżającymi kremami. Dawno odkryta prawda: sucha skóra potrzebuje wody. "Napajaj" swoją skórę nawilżającym kremem lub balsamem. Jeden z wypróbowanych przeze mnie produktów, który stosuję już od paru lat podczas zimnego sezonu, gdy skóra krytycznie się wysusza – żel Basalis. Jest to balsam niepozostawiający uczucia lepkości na skórze ciała czy rąk, posiadający bardzo naturalny skład i produkowany na Litwie, w Kownie. Bardzo polecam go wypróbować! Z powodu całkowicie naturalnego składu nadaje się on dla noworodków i całej rodziny. Aczkolwiek nie nadaje się on do smarowania przed wyjściem na mróz, ponieważ zawiera w składzie wodę, która przyciąga do siebie chłód w czasie zimowych spacerów. Do stosowania tylko podczas przebywania w domu.
Sucha skóra, pokryta wysuszonymi plamami często potrzebuje czegoś więcej, niż zwykłe produkty nawilżające. Potrzebny jest porządny, odżywiający krem. Swoim klientom najczęściej polecamy produkt, który otrzymuje najwięcej pochwał – krem Basalis Clinic, który jest przeznaczony dla wyjątkowo wrażliwej, suchej, łuszczącej się skóry ze skłonnościami do atopowego zapalenia skóry. Mamy dzieci z taką skórą wręcz pokochały ten produkt z powodu przyjemnej konsystencji, prostego składu i bardzo dobrej ceny. Po rozpoczęciu współpracy z tą firmą szybko przekonałyśmy się o tym, że jest to marka równa z innymi, światowej sławy firmami kosmetycznymi, a jej ceny są przystępne dla każdej rodziny. W naszym sklepie internetowym znajdziecie więcej niż jeden rodzaj kremów "Basalis", więc jeśli będziecie mieć wątpliwości, który zamówić – skontaktujcie się z nami, a my pomożemy wybrać najlepszą opcję.
Do odżywienia skóry możecie stosować też oleje roślinne, ale pamiętajcie o tym, ze często one mogą wręcz pogorszyć stan skóry z powodu złego stosowania: smarujecie na niezwilżoną, suchą skórę. Produkty na bazie oleju trzeba koniecznie stosować tylko na zwilżoną skórę – wilgoć pomaga lipidom przedostać się do głębszych warstw skóry, dlatego najlepiej używać tych produktów zaraz po kąpieli w wannie lub pod prysznicem.
W ciągu dnia, przed zastosowaniem olejnego produktu, możesz zwilżyć skórę wodą kwiatową – hydrolatem. Do tego idealnie się nadaje mieszkająca w rodzinnej apteczce woda kwiatowa z lawendy (hydrolat). Hydrolat można stosować parę razy dziennie w celu zwilżenia i uspokojenia skóry. Postaw butelkę z wodą kwiatową z lawendy lub róży w widocznym miejscu i spryskuj ciało i twarz przyjemną mgiełką. Skóra bardzo lubi takie procedury! Woda lawendowa świetnie koi skórę, idealnie nadaje się dla noworodków, małych dzieci i posiadaczy wrażliwej skóry. Woda różana także pasuje dla całej rodziny, chociaż najbardziej nadaje się dla prawdziwych Bogiń! Te hydrolat szybko stał się klasykiem, podnoszącym kobiecą energię i pewność siebie, który również rozjaśnia i ujędrnia skórę, a boski aromat róż działa jak afrodyzjak. Boginie z prawdziwego zdarzenia nawilżają i odświeżają nie tylko swoją skórę, ale i włosy! Hydrolat natychmiast zmniejsza elektryzowanie się włosów, nie obciążając ich i nie natłuszczając, dlatego w czasie zimnego sezonu rekomendujemy mieć butelkę tego hydrolatu zawsze w torebce.
Skóra mojego młodszego syna jest bardzo wrażliwa i szybko reaguje na zmieniające się otoczenie. W każdą zimę, gdy tylko zauważam pojawiające się suche plamki na jego skórze, przypominam sobie o posiadanym, znakomitym rozwiązaniu na tą sytuację – krochmal ryżowy w proszku do wanny "Neutral Baby". Ten proszek może być stosowany do codziennej kąpieli (moje dzieci są codziennie kąpane w wannie). Po rozpuszczeniu się w ciepłej wodzie, ten proszek otula skórę przyjemną ochronną warstwą, zmniejsza podrażnienie, odżywia i nawilża. Latem pisałam o tym proszku, jako o metodzie na poradzeniu sobie z potówkami, lecz zimą jest niezastąpionym ratunkiem na zmęczoną suchymi plamami i atopowym zapaleniem skórę. Kosmetyk nadaje się dla dzieci od pierwszych dni życia i dla całej rodziny.
U swoich dzieci stosuję ten proszek ryżowy dwa – trzy razy w tygodniu. Poza tym świetnie nadają się również i dla dorosłych! Ja uwielbiam różany rodzaj proszku Neutral Baby – sprawia, że po aromatycznej kąpieli skóra staje się pociągająco delikatna i gładka.
Jeżeli pojawią się jakiekolwiek pytania – śmiało do nas piszcie!
Z przyjemnością odpowiemy i doradzimy w wyborze najbardziej odpowiednich produktów dla zdrowotności całej rodziny!
Kontaktujcie się z nami pisząc na nasz adres mailowy info@aromama.pl lub na Instagramie @aromama.pl
Zimujcie w zdrowiu i komforcie!
Z miłością,
aromáma
Opublikowany:
Artykuły
Zostaw komentarz